Piotr "Quentin" Wojtanowski



Piotr "Quentin" Wojtanowski jako siedemnastolatek dołączył do zespołu SIEDEM, by kilka miesięcy później stał się również basistą ZIYO. Jako muzyk był zapraszany również do wielu projektów muzycznych, od jazzu po hip-hop, od którego zaczęła się też jego przygoda jako realizatora dźwięku. Obecnie gra na gitarze basowej w zespole Ocean, którym nagrał album Cztery oraz Wojnę Świń.
 





Nie zostałbym muzykiem gdyby nie …

Film o Czerwonych Gitarach, który obejrzałem w dzieciństwie razem z młodszym bratem. Telewizja Polska wyemitowała go bardzo późno w nocy. Tak to przynajmniej pamiętam. Oglądaliśmy oczywiście w tajemnicy, zamiast spać. Naprawdę właśnie wtedy podjąłem decyzję, że też tak chcę.

A jak ja się uprę... Do dziś uwielbiam twórczość Seweryna Krajewskiego. Jest niesamowity.
Równie ważne było doświadczenie z pierwszą gitarą (zanim jeszcze potrafiłem grać). Znalazła się w domu dzięki starszemu bratu. Jak wychodził do szkoły to zostawiał nastawiony gramofon i pozwalał dosłuchać płyty do końca. Ja wykradałem wtedy gitarę i grałem do tych płyt. Gdy mnie kiedyś przyłapał to było już za późno żeby się wycofać.


Gdybym nie robił tego co aktualnie robię byłbym …

Sportowcem. Grałbym w piłkę ręczną na 100%, a raczej zrobiłbym w tym kierunku wszystko co się da. Mam absolutny odjazd na tym punkcie.


Największy wpływ wywarło na mnie …

Zawodowo, że tak powiem, to gdy pierwszy raz zobaczyłem na żywo jak gra Krzysztof Ścierański. To był kosmos. Wydałem na bilet na koncert wszystkie, zdobyte nie wiem jak, pieniądze. Gdy miesiąc później przyjechał do Tarnowa Frank Gambale to już mnie nie było stać.

Życiowo – gdy urodziła się moja pierwsza córka. Świat mi się zmienił całkowicie. Podobnie było z drugą. Najpiękniejsze uczucie jakie w ogóle może być.

Pierwsze pieniądze zarobiłem …

Pomagając w sklepie muzycznym. Przychodziłem tam codziennie po szkole i stroiłem gitary, czyściłem instrumenty, czasem jakieś ulotki roznosiłem nawet. Ogromną zaletą było, że mogłem tam na wszystkim grać. I jeszcze jakieś drobne wpadały do tego, albo zawodowe struny.


Inspiruje mnie …

Wszystko co się dzieje w moim życiu. Ja zawsze gram o sobie. Totalny egoista. Próbuję to czasem ukrywać, ale wiem że się nie udaje.


Pierwszy koncert na którym byłem …

Koncert w tarnowskim amfiteatrze. 31 maja 1994 roku.
Może ’93. Grali: Alter Ego, End of Pop, Cave, Ziyo.

Największe znaczenie ma dla mnie …
Szczerość. Obrywam za to czasem. Też od siebie, gdy zdarzy się, że mnie na nią nie stać, ale tego staram się obsesyjnie unikać.


Wydałbym ostatnie pieniądze na …

Nie mam obsesji na punkcie kasy. Głównie mi jej brakuje, więc często zdarza mi się wydawać ostatnie pieniądze. Najchętniej wydałbym je nie na siebie, bo mi to sprawia przyjemność. Z egoizmu to robię. Lubię siebie wtedy.


Mój pierwszy instrument …

Gitara akustyczna Defil mojego starszego brata. Gra na niej to była prawdziwa szkoła przetrwania, ale zaczynałem na desce z narysowanymi czerwonym długopisem progami i strunami. Później trzeba było się nauczyć je „tylko” dociskać. Kto miał do czynienia z Defilami to wie o czym mówię.


Moja dewiza życiowa to …

Nie towarzyszy mi jakieś szczególne motto. Dużo myślę, jak być dobrym człowiekiem, ale nie łudzę się, że mi się kiedyś uda. Nie ustaję jednak w dążeniach.


Płyta, którą kupiłem ostatnio …

Colbie Caillat „All of you”, ale szału nie ma. Poprzednia jest dużo lepsza. Za to od dłuższego czasu jestem zachwycony płytą Beth Hart „My California”. Fenomenalna wokalistka i znakomite piosenki. Razem z Maćkiem Balcarem miałem przyjemność grać przed nią na dwóch koncertach w Polsce. Maciek to nawet nie tylko przed, ale i z. Wspaniała sprawa.


Nie wyobrażam sobie dnia bez …

Kawy. Jestem prosty i banalny. Choć kilkukrotnie zdarzyło się, że musiałem sobie poradzić bez. Za to nie zdarzyło się bez modlitwy.




Musze przyznać, że …

Nie znoszę się przyznawać, więc unikam tego już w zarodku. Staram się robić tak, żebym później nie musiał.

Nie wiem czy dostatecznie zręcznie ominąłem temat, na którego rozwinięcie nie miałem pomysłu.






Mój muzyczny ideał to …

Unikam radykalnych sądów w ogóle. Dlatego nie wiem czy idealnym ale od wielu lat jednym z moich ulubionych, z pewnością wybitnych i znakomitych muzyków i kompozytorów jest John Patitucci. Patrząc z perspektywy basisty go wymieniam. Jest ich jednak bardzo wielu od Palestriny zaczynając. Jego twórczość to dopiero ma na mnie wpływ.


Recepta na sukces …

Cały czas wierzę, że nieustająca praca i poświęcenie.


Film wszechczasów …

Tak od razu wszechczasów to nie wiem. Ostatnio podobał mi się bardzo „Helen” Sandry Nettelbeck. Woody Allena „O północy w Paryżu” też dla mnie super.

Do tych wszechczasów, dla mnie, to jednak najbardziej zaliczyłbym trylogię Kieślowskiego, choć jest tych filmów na przestrzeni lat dużo. Ja nie oceniam w kategorii „naj…”


Książki, które ostatnio kupiłem …

„Z zamkniętymi oczami” Gianrico Carofiglio. Podobała mi się. Czeskie Opowieści, ale słabe. Ostatnio przeczytane to „Nuda” Alberto Moravii i „Madame” Antoniego Libery. Obie znakomite. Jestem w trakcie czytania opowiadań Grudzińskiego, „Grabarza” Petera Grandbois i „Wysadzić Rosję” Aleksandra Litwinienki i Jurija Felsztinskiego. Ta ostatnia to dla mnie ważny tytuł. Cały czas czeka na odpowiedni nastrój niejeden niedokończony Boris Vian. Za mało mam czasu na czytanie. Bardzo lubię, ale powoli mi to idzie.


Najchętniej podróżuję …

Najchętniej nie podróżuję, ale jak mam wybór to wybieram kolej. To jedna z niewielu okazji żeby poczytać. Dzięki temu opóźnienia pociągów tak mi nie przeszkadzają.


Najlepiej wypoczywam …

Od lat nie wypoczywam. Lubię pracować. Mam na szczęście zajęć pod dostatkiem.
Jak mi ich brakuje to się gubię.


Najważniejszy zespół w historii muzyki …

Nie wiem. To „naj…” jest dla mnie zbyt dużym obciążeniem.


Muzyka, której nie znoszę …

Zazwyczaj ta, w której nie ma dobrych melodii. Córka mnie kiedyś zapytała, co to znaczy, że piosenka jest dobra i poległem, więc pozwalam sobą zawładnąć wrażeniom w tej kwestii.


Nie rozstaje się z …

telefonem.


W telewizji słucham …

Telewizję raczej oglądam. Dość beznamiętnie. Muzyki słucham z płyt, a tej z telewizji zdarza mi się niezmiernie rzadko.


Wymarzone miejsce na wakacje …

Byłem kiedyś na koncertach w Chorwacji, w wakacje. Cudowne miejsce. Nie planuję wakacji więc raczej o tym nie marzę. Bardzo lubię nasze morze.


Największy błąd …

Taki, którego nie da się naprawić. Niestety się zdarzały.


Najgorsza moja cecha …

Uparty jestem jak osioł.


Najlepsza moja cecha …

Uparty jestem jak osioł.




Bałbym się …

Wszedłem kiedyś w środek pożaru, bo taka była konieczność. Stosunkowo może niewielką, ale powódź też przeżyłem. Na bandżi bym za to nie skoczył za cholerę. Wysokości się boję chyba. I na mostach mnie ciągnie na dół.





Przyszłość muzyki to …

Nie myślę o muzyce globalnie, za to bardzo indywidualnie. Moja muzyka będzie z pewnością pozbawiona marketingowych kalkulacji, więc może się okazać, że w przyszłości niewiele osób poza mną się o niej dowie. Jak już wspominałem – egoizm w 100%. Myślę jedynie o zaspokajaniu swoich potrzeb, dlatego też marzy mi się aby muzyka przyszłości była odkrywcza, zaskakująca i żeby mi się to podobało.


Zawsze myślę …

Bardzo się staram. Najwięcej o tym, żebym tego co ewentualnie wymyślę nigdy nie musiał żałować.


Zapraszam na:
http://ocean.art.pl/
  • Piotr "Quentin" Wojtanowski
  • Krzysztof Szajda
  • czwartek, 15 września 2011